Uważa się, że podróżowanie w czasie jest możliwe tylko w fantastyce naukowej. Czy na pewno taka możność istnieje wyłącznie tam? Wszak współcześnie mamy dostęp nie tylko… do bibliotek, ale też do zbiorów zdigitalizowanych, a co za tym idzie, możemy sięgnąć po przewodniki wydane choćby w XIX wieku. Ha! Istnieje więc możliwość spojrzenia na różne miejsca z perspektywy na przykład dziewiętnastowiecznego zwiedzającego. Wiem, wiem, rozpędziłam się, nie do końca posiadamy możność podróży w czasie. Ba, właściwie jest ona poza naszym zasięgiem. Jakby jednak nie było, przewodniki wydane kilkadziesiąt, a nawet więcej, lat temu stanowią interesujący materiał.
W kontekście wirtualnego (i nie tylko takiego!) zwiedzania moją uwagę zwrócił Ilustrowany przewodnik po Warszawie ozdobiony planem miasta, widokami piękniejszych gmachów i miejscowości, galeryą typów warszawskich i szkicami Wiktora Gomulickiego wydany w 1880 roku (zresztą nie tylko mnie zainteresował, ale o tym za moment). Współcześnie jest udostępniony na portalu Polona.pl Biblioteki Narodowej. Znajdziemy w nim informacje właściwie o „wszystkim”, o ile można tak powiedzieć. Pewne jest jedno – ówczesny turysta/podróżnik/przyjezdny mógł tam znaleźć wiele cennych wskazówek praktycznych i nie tylko. Dowiemy się – między innymi – z tego przewodnika, że:
W kontekście wirtualnego (i nie tylko takiego!) zwiedzania moją uwagę zwrócił Ilustrowany przewodnik po Warszawie ozdobiony planem miasta, widokami piękniejszych gmachów i miejscowości, galeryą typów warszawskich i szkicami Wiktora Gomulickiego wydany w 1880 roku (zresztą nie tylko mnie zainteresował, ale o tym za moment). Współcześnie jest udostępniony na portalu Polona.pl Biblioteki Narodowej. Znajdziemy w nim informacje właściwie o „wszystkim”, o ile można tak powiedzieć. Pewne jest jedno – ówczesny turysta/podróżnik/przyjezdny mógł tam znaleźć wiele cennych wskazówek praktycznych i nie tylko. Dowiemy się – między innymi – z tego przewodnika, że:
Kwestia jedzenia jest jedną z najważniejszych.
"Powiedz mi co jadasz, powiem ci kim jesteś" – wyrzekł roztropny Brillat-Savarin w słynnych Przykazaniach gastronomicznych.
[…] wiek XIX, zerwawszy z tradycją, odżywia się, a przynajmniej pragnie odżywiać się: higienicznie.
Stąd wynika zwrot do potraw pierwotnych, do kuchni angielskiej, najmniej skomplikowanej, do produktów lekarskich, a pożywnych…
Ludzie dzisiejsi nie mają sposobności do nadmiernego wytężania muskułów, jak ich pradziadowie;
[…] Usługa w restauracjach warszawskich bywa dwojaka: męska i żeńska. Tym, którzy chcą być obsłużeni prędko i dobrze; polecamy pierwszą; druga za to przypadnie do gustu takim, dla których świeży buziak jest niezbędnym do biesiady dodatkiem [!]. (Wiktor Gomulicki, Ilustrowany przewodnik…, s. 17 - 18)
Dla współczesnego czytelnika lub czytelniczki ten przewodnik stanowi wziernik, umożliwiający obejrzenie obrazu tamtejszej Warszawy.
Jak wspominałam, ta publikacja zainteresowała nie tylko mnie. Mianowicie wydawnictwo Volumina.pl dokonało jej reprintu w 2015 roku, a tym samym wzbogaciło ono swą kolekcję varsavianów. Z fragmentu ich notatki promocyjnej można dowiedzieć się, że:
Przewodnik zawiera mnóstwo reklam, a przede wszystkim vademecum podróżnego. Autorzy [Gomulicki i Szmideberg - red.] opisują pobyt w Warszawie od momentu przybycia do miasta. Znajdziemy tu zasady kursowania pociągów, dorożek, omnibusów wraz z obowiązującymi taryfami. Taki sam opis tyczy się hoteli i kwater, fryzjerów, łaźni, restauracji, bawarii itp. Przewodnik ten przyciągnął naszą uwagę barwnym, można rzec - powieściowym stylem narracji. Dzięki niemu poznamy życie stolicy końca XIX wieku. Autorzy z lekką swadą opisują typy uliczne Warszawy, choćby dorożkarzy: „Dorożkarz warszawski – zatwardziały grzesznik, którego ani piekło kar pieniężnych, ani czyściec aresztu policyjnego poprawić nie mogą – bywa najczęściej (nie zawsze jednak) krnąbrnym, upartym, chciwym na pieniądze i zbytecznie rozmiłowanym w spirytualjach”. (Cytat za Amazon.com)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz